Przyznaję, to absurd z tym co dzieje się na moim blogu- może ktoś zauważył??? Ostatnio rzadko bywam w swoim przybytku....
Przeczuwam powrót.
Mam się dobrze jestem w jednym kawałku.
Zamierzam pisać 4 razy w tygodniu. Zdecydowanie krótsze wpisy, czas w moim życiu skurczył się potwornie z momentem przeprowadzki do Warszawy.
Cóż i Ty i ja mamy do dyspozycji 24h: stawiam na jakość wpisów, będzie ich mniej jednak zastrzegam, że zastrzyk energetyczny pozostanie taki jak do tej pory.
Ostatnie cztery dni długo zastanawiałam się nad swoim blogiem.
Zapowiadam sporą zmianę w tematyce ze sportowej na bardziej psychologiczno-rozwojową. Czemu? Wierzę, że aby w naszym życiu odbyły się zmiany na lepsze warto poukładać sobie dobrze w głowie.
Uspokajam o ćwiczeniach i zdrowych przepisach będę regularnie pisać, np. w poniedziałek recenzja nowej płyty Ewy, również pojawi się cała seria pożywnych obiadów na wynos do pracy/szkoły/uczelni.
Pojawią się tez posty prywatne, te które śledzą blog Pauliny >>> Być idealna <<< wiedzą, że była ona moim gościem w ten weekend- hahahha śmieje się sama do siebie, wspominając jej zaskoczenie, że ja po 2 mc w Warszawie nadal żyję na kartonach i śpię na materacach dmuchanych. Buhahahah chyba minimalizm jest pisany temu mieszkaniu.
Pojawią się tez posty prywatne, te które śledzą blog Pauliny >>> Być idealna <<< wiedzą, że była ona moim gościem w ten weekend- hahahha śmieje się sama do siebie, wspominając jej zaskoczenie, że ja po 2 mc w Warszawie nadal żyję na kartonach i śpię na materacach dmuchanych. Buhahahah chyba minimalizm jest pisany temu mieszkaniu.
Tak 24 godziny to potwornie mało :/ i w pełni rozumiem :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierliwością na blogowe zmiany, czuję że będzie moc ;)
aww Ana będzie moc!
UsuńWracaj Kochana, wracaj! :* Brak mi Twoich wpisów. Cieszę się na tematykę! :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejne posty! :)
OdpowiedzUsuńw weekend będe nadrabiać zaległości u Ciebie!
UsuńI ja czekam na wpisy:)
OdpowiedzUsuńMary, Mary! już myślałam, że ZNOWU wystawiasz nas na próbę :) a ja dziś zapisałam dzień 30 w moim dzienniku! niestety nie jestem zbyt zadowolona z efektów, ale od jutra zaczynam "projekt" 100 dni (z Ewą i zorganizowanych), bo, ponieważ, gdyż ORGANIZACJA to mój największy wróg :( ale może się uda (dziś kupiłam kalendarz z miejscem na konkretne godziny i WSZYSTKO będę planowała, ćwiczenia, posiłki (w tym lista zakupów) itd, mam nadzieję, że pomoże :))
OdpowiedzUsuńhaha oj widzę moja bratnia dusza, od poniedziałku też zaczynam 100 dni z Ewą! pamiętaj ze wspieram cie mentalnie ;D
Usuńaga pokłon w twoją stronę!!! zuchu mój kochany brawa dla Ciebie 30 dni w projekcie dziennikowym normalnie wzruszenie.
Usuńm Pantera jak po pierwszym treningu?
wspaniale, genialnie, cudownie i chociaż miałam ochotę zamordować Ewe po pierwszych 15 minutach to pod koniec byłam zachwycona. i chociaż zrobiłam skalpel, kilera i turbo, to ostatnie spodobało mi się naj naj naj bardziej. jutro pewnie trening z gwiazdami(zdradzę Ci że trochę się go obawiam), ale naprawdę się ciesze ,ze spróbowałam.
UsuńMary, pewnie nie będzie zachwycona, że "od jutra" ale na swoje usprawiedliwienie mam tyle, że dziś zakończyłam 30 dni "let's do this!" (mimo, że nie spełniłam moich oczekiwać i już raz poddałam się w planie 100 dni z Ewą, to takie planowanie dobrze na mnie działa), a jutro rano czeka mnie kolokwium, bardzo stresujące kolokwium ;(
OdpowiedzUsuńm Pantera: ja również Ciebie wspieram, będzie mi lżej wiedząc, że ktoś inny również zaczyna :)
Życie na kartonach nie jest takie złe :D
OdpowiedzUsuńjeaaaaaaaaaaaah! w koooooooooooońcu wracasz do nas :)
OdpowiedzUsuńMinimalizm rowniez pozwala zachowac otwarty umysł, a tak na marginesie to liczba Twoich obserwatorow stała się wręcz magiczna :-)
OdpowiedzUsuńi magia prysła, znów o oczko mniej- wyczuwam szatańskie moce hahahhaha
UsuńJa na kartonach mieszkam niemalże ostatnie 3 lata... Jeju. Na prawde zmieniasz tematyke? Jest juz duzo blogow motywacyjnych, a w sumie Twój wlasnie slynie z bycia motywacja dla walczacych o siebie :)
OdpowiedzUsuńHaha, to teraz będzie blog idealny dla mnie :) psychologia, rozwój, sport. Moje klimaty zdecydowanie :D
OdpowiedzUsuńno nareszcie!
OdpowiedzUsuńhahahaha wyczówam w tym krótkim zdaniu tęsknotę za mną :)
UsuńMnie też ostatnio kosmici porwali ;) Nie tylko Tobie brakuje czasu... Gdyby dzień miał więcej godzin... :)
OdpowiedzUsuń48h byłoby optymalne; albo przynajmniej gdyby mozna było regenerować się po 3h snu...
UsuńNawet gdybyś pisała raz w tygodniu... Twoje posty zawsze dają energetycznego kopa :))) Swoją drogą, parę razy już mi się zdarzyło myśleć o czymś, co poruszyłaś w swoim poście albo filmie nawet do kilku dni po przeczytaniu / obejrzeniu go, więc coś w tym jest ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń